poniedziałek, 5 grudnia 2016

Zgodna z prawem różnorodność przejawów ludzkiej indywidualności cz.IV - ostatnia



   Całe wewnętrzne życie psychiczne przeciętnego człowieka to nic innego, jak tylko ,,zautomatyzowane kontaktowanie się” dwóch lub trzech serii skojarzeń składających się z wrażeń odebranych przez niego w przeszłości i utrwalonych – wskutek oddziaływania jakiegoś impulsu, który wówczas w nim powstał – w każdej z jego trzech różniących się naturą lokalizacji, czyli w każdym z jego ,,mózgów”.
Kiedy pewne skojarzenie znowu zaczyna działać, to znaczy gdy dochodzi do powtórzenia odpowiednich wrażeń, można zauważyć, że pod wpływem jakiegoś przypadkowego wewnętrznego czy zewnętrznego wstrząsu to skojarzenie wywołuje w innej lokalizacji ponowne pojawienie się jednorodnych wrażeń.
   Wszystkie szczegóły światopoglądu zwykłego człowieka oraz charakterystyczne cechy jego indywidualności są wynikiem i zależą od kolejności impulsów powstających w nim w czasie odbierania nowych wrażeń, jak również od ustalonego automatyzmu wywołującego proces powtarzania się tych wrażeń.
   To tłumaczy, dlaczego nawet przeciętny człowiek spostrzega wciąż w trakcie swego pasywnego stanu absurdalność różnych skojarzeń, które pojawiają się w nim równocześnie, lecz nie mają ze sobą nic wspólnego.
   Rzeczone wrażenia są odbierane w zbiorczej obecności człowieka dzięki trzem znajdującym się w nim, podobnie ja we wszystkich zwierzętach, specjalnym aparatom służącym do odbioru każdej z siedmiu ,,planetarnych wibracji środkociężkościowych”.
   Budowa tych aparatów odbiorczych jest jednakowa we wszystkich częściach mechanizmu.
   Składają się one z przyrządów, które przypominają ,,rolki” lub pokryte woskiem czyste cylindry fonografu, i na tych cylindrach zapisywane jest każde odebrane przez człowieka wrażenie, począwszy od dnia jego przyjścia na świat boży, a nawet jeszcze wcześniej, w okresie formowania się w łonie matki.
   Przy czym poszczególne aparaty składają się na ten ogólny mechanizm są wyposażone w pewne automatyczne urządzenie, dzięki któremu nowo docierające wrażenia mogą być zapisywane nie tylko w tym samym miejscu co podobne do nich, wcześniej odebrane wrażenia, lecz także w porządku chronologicznym.
W ten sposób każde przeżyte wrażenie zostaje zapisane w kilku miejscach i na kilku miejscach i na kilku rolkach, gdzie następnie jest przechowywane w stanie nienaruszonym.
   Owe zapisane wrażenia mają taką właściwość, że przy każdym kontakcie z wibracjami o tej samej naturze i jakości ,,ożywiają się”, ulegając ponownie działaniu podobnemu do tego, jakie było przyczyną ich powstania.
   Otóż takie powtarzanie się wcześniej odebranych wrażeń wywołuje dokładnie to, co nazywa się ,,skojarzeniem”, a te elementy owej powtórki, które trafiają w pole uwagi człowieka, warunkują to, co określa się mianem ,,pamięci”.
   Pamięć przeciętnego człowieka w porównaniu z pamięcią człowieka, który harmonijnie się udoskonalił, jest w trakcie jego już odpowiedzialnego życia bardzo źle przystosowana do wykorzystywania wcześniej odebranych wrażeń.
   Przeciętny człowiek, korzystając ze swojej pamięci, potrafi odnaleźć i spożytkować tylko małą część całego zasobu wcześniejszych wrażeń, podczas gdy pamięć, jaka powinna cechować prawdziwego człowieka, prowadzi ewidencję wszystkich bez wyjątku wrażeń, niezależnie od tego, kiedy zostały odebrane.
   Przeprowadzono wiele doświadczeń, które ponad wszelką wątpliwość wykazały, że każdy człowiek, gdy znajduje się w określonym stanie, odpowiadającym na przykład pewnemu stadium hipnozy, potrafi przypomnieć sobie najdrobniejszymi szczegółami wszystko, co mu się kiedykolwiek przydarzyło, a także odtworzyć w pamięci dowolny detal sytuacji, twarzy czy głosów osób z jego otoczenia, i to od pierwszych dni swego życia, kiedy w pojęciu ludzi był jeszcze istotą nieświadomą.
   W czasie, gdy człowiek znajduje się w jednym z tych stanów, można sztucznie uruchomić w nim nawet te rolki, które schowały się w najciemniejszych zakamarkach mechanizmu. Ale zdarza się też, że pod wpływem wywołanego przez jakieś przeżycie widocznego lub ukrytego wstrząsu takie rolki same zaczynają się obracać i wtedy nagle stają człowiekowi przed oczami dawno zapomniane sceny, obrazy, twarze itp.
   W tym miejscu przerwałem  czytającemu wykład i uznałem za stosowne dodać, co następuje :
                                        UZUPEŁNIENIE
   Taki jest zwykły przeciętny człowiek: nieświadomy niewolnik służący bez reszty wszechświatowym celom, które są obce jego własnej indywidualności.
   Może spędzić całe swe życie, będąc taki, jaki jest, a potem jako taki zostać unicestwiony na zawsze.
   Ale zarazem Wielka Przyroda dała mu możliwość, żeby był nie tylko ślepym narzędziem w służbie tych obiektywnych wszechświatowych celów, lecz także pracował jednocześnie – nieprzerwanie Jej służąc i urzeczywistniając to, co zostało mu przeznaczone, a co jest dolą wszystkiego, co oddycha – dla siebie samego, dla własnej egoistycznej indywidualności.
Również ta możliwość została mu dana po to, żeby służył wspólnemu celowi, albowiem do utrzymywania owych obiektywnych praw w stanie równowagi potrzebni są tacy częściowo wyzwoleni ludzie.
   Chociaż wspomniane wyzwolenie jest możliwe, trudno jednak powiedzieć, czy każdy człowiek ma szansę je osiągnąć.
   Może w tym przeszkodzić cała masa przyczyn, które na ogół nie zależą ani od nas samych, ani od wielkich praw, lecz wyłącznie od różnych przypadkowych okoliczności towarzyszących naszemu przyjściu na świat i kształtowaniu się, a najważniejsze z nich to dziedziczność oraz warunki panujące w okresie, gdy toczy się proces naszego ,,wieku przygotowawczego” – i to właśnie takie niepodlegające kontroli okoliczności mogą to wyzwolenie uniemożliwić.
   Podstawowa trudność wydobycia się z całkowitej niewoli polega na tym, że musimy sami, trwając w pozostawieniu wypływającym z własnej inicjatywy i z wytrwałością wspieraną przez własne wysiłki – to znaczy nie przez cudzą, lecz przez naszą własną wolę – wykorzenić z naszej obecności zarówno utrwalone już w niej następstwa niektórych właściwości tego ,,czegoś”, co zostało wszczepione naszym przodkom i zwane jest ,,organem kundabufor”, jak i samą predyspozycję do takich następstw, które mogą się znowu pojawić.
   Abyście potrafili choćby w przybliżeniu zrozumieć, czym jest ten dziwny organ i jego właściwości, a także w jaki sposób manifestują się w nas ich następstwa, powinniśmy zatrzymać się nad tą kwestią nieco dłużej i omówić ją bardziej szczegółowo.
   Odznaczająca się przezornością Wielka Przyroda zmuszona była z wielu ważnych przyczyn – które zostaną teoretycznie wyjaśnione w następnych wykładach – umieścić w zbiorczej obecności naszych praprzodków specjalny organ o takich właściwościach, które miały ich uchronić przed możliwością widzenia i odczuwania tego wszystkiego, co dzieje się w rzeczywistości.
   Wprawdzie później ów organ został przez tę samą Wielką Przyrodę ,,odjęty” od ich zbiorczej obecności, mimo to – na podstawie kosmicznego prawa o nazwie ,,asymilacja rezultatów wielokrotnie powtarzanych działań”, które głosi, że w każdym skupieniu kosmicznym wielokrotne powtarzanie tego samego działania powoduje  w pewnych warunkach pojawienie się skłonności do wytwarzania analogicznych rezultatów – ta zgodna z prawem skłonność, obecna już naszych praprzodkach, zaczęła być przekazywana dziedzicznie z pokolenia na pokolenie i odkąd ich potomkowie stworzyli w procesie swej zwykłej egzystencji przeróżne warunki sprzyjające takiej prawidłowości, w nich także zaczęły występować następstwa różnych właściwości tego organu, które na skutek dziedzicznego przechodzenia z pokolenia na pokolenie zostały stopniowo przyswojone, aż w końcu zaczęły się przejawiać praktycznie tak samo jak u ich przodków.
   Żeby mniej więcej zrozumieć, na czym polegają występujące w nas przejawy tych następstw, rozpatrzmy pewien fakt, który potrafimy ogarnąć naszym rozumem i którego nic nie jest w stanie podważyć.
   Wszyscy ludzie są śmiertelni i każdy z nas może w dowolnej chwili umrzeć.
   A teraz pytam: Czy człowiek potrafi sobie realnie wyobrazić i, by tak rzec, ,,przeżyć” w swej świadomości proces własnej śmierci?
   Nie! Choćby nie wiem jak tego chciał, człowiek nigdy nie może sobie wyobrazić ani własnej śmierci, ani tego, czego doświadczy w trakcie owego procesu.
   Zwykły współczesny człowiek może co najwyżej wyobrazić sobie śmierć innego człowieka, i to też nie w pełni.
   Na przykład jest w stanie sobie wyobrazić, że niejaki Kowalski wychodzi z teatru i przechodząc przez ulicę, wpada pod samochód i ginie.
   Albo że zerwany przez wiatr szyld spada na głowę niejakiego Nowaka, który akurat tamtędy przechodził, i zabija go na miejscu.
   Lub że Wiśniewski zatruwa się nieświeżymi rakami, a ponieważ nikt nie potrafi go uratować, następnego dnia umiera.
   Każdy może sobie łatwo coś takiego wyobrazić. Ale czy zwykły człowiek potrafi dopuścić do siebie tą samą możliwość, jaką dopuszcza względem Kowalskiego, Nowaka i Wiśniewskiego? Czy rzeczywiście potrafi poczuć i przeżyć w sobie całą rozpacz wynikającą z tego, że to wszystko może się przydarzyć jemu samemu?
   Pomyślcie, co by się stało z człowiekiem, który by jasno sobie wyobraził i przeżył nieuchronność własnej śmierci.
   Jeśli się poważnie nad tym zastanowimy i naprawdę zdołamy to zgłębić i uzmysłowić sobie własną śmierć, to czy mogłoby istnieć coś bardziej przerażającego?   
   Prawdę mówiąc, prócz takiego przygnębiającego faktu, jakim jest nieuchronność śmierci, w życiu potocznym, szczególnie w ostatnich czasach, występuje jeszcze wiele innych, podobnych faktów, i nawet samo wyobrażenie czy idea, że być może będziemy musieli je przeżyć, powinny wzbudzić w nas czucie nieopisanej i nieutulonej rozpaczy.
   Gdyby ci współcześni ludzie, którzy już całkowicie pozbawieni zostali jakiejkolwiek realnej obiektywnej nadziei na przyszłość, czyli ci, którzy w czasie swojego odpowiedzialnego życia nigdy niczego nie ,,zasiali” i w konsekwencji w przyszłości niczego nie ,,zbiorą”, uświadomili sobie nagle nieuchronność swej bliskiej śmierci, to już na samą myśl o takim przeżyciu, by się powiesili.
   Specyfika oddziaływania następstw właściwości wspomnianego organu na zbiorczą psychikę człowieka polega dokładnie na tym, że współcześni ludzie – te trój mózgowe istoty, które mają możliwość służenia wyższym celom i w których, właśnie dlatego, nasz STWORZYCIEL ulokował wszystkie nadzieje i oczekiwania – w większości nie potrafią sobie uświadomić żadnego z tych autentycznych okropieństw, mogą więc spokojnie kontynuować swoją egzystencję i nieświadomie spełniać zadania, dla których zostali stworzeni, tyle że służąc jedynie natychmiastowym i bezpośrednim celom Przyrody, ponieważ z powodu ich nienormalnego i niegodnego życia stracili już wszelką możliwość służenia celom wyższym.
   W rezultacie tych samych następstw nie dość, że ich psychika nie zna tego rodzaju okropności, to jeszcze tacy ludzie, aby siebie uspokoić, fabrykują wszelkiego rodzaju fantastyczne wyjaśnienia, które brzmią wiarygodnie tylko z punktu widzenia ich naiwnej logiki i dotyczą zarówno tego, czego faktycznie doznają, jak i tego, czego w ogóle nie doznają. 

KONIEC

Brak komentarzy:

Prześlij komentarz