piątek, 20 stycznia 2017

Cztery aspekty ludzkiej natury wg. Gurdżijewa, a czterej ewangeliści Nowego Testamentu cz.II


Odczytując po kolei ewangelie, widzimy że pierwsza z nich różni się od ostatniej przesłaniem, sposobem opisania historii, treścią i przede wszystkim – oddziaływaniem na czytelnika. Mając na względzie krótko opisane powyżej treści jak i samych ewangelistów, można wysunąć daleko idącą hipotezę. Otwórzmy swe umysły i przypatrzmy się analogii do rozdziału pierwszego ni niższej . Przypomnijmy pokrótce o czym mówił Gurdżijew:

„Człowiek nr 1 oznacza człowieka, .u którego środek ciężkości życia psychicznego leży w centrum ruchowym. Jest to człowiek ciała fizycznego, człowiek u którego funkcje ruchowe i instynktowe nieustannie przeważają nad funkcjami emocjonalnymi i umysłowymi.
Człowiek nr 2 oznacza człowieka na tym samym poziomie rozwoju, z tym, że u niego środek ciężkości życia psychicznego leży w centrum emocjonalnym, to znaczy, człowieka, u którego funkcje emocjonalne przeważają nad wszystkimi innymi; człowieka uczucia, człowieka emocjonalnego.
Człowiek nr 3 oznacza człowieka na tym samym poziomie rozwoju, ale u niego środek ciężkości życia psychicznego leży w centrum intelektualnym, to jest człowieka, u którego funkcje myślowe zdobywają przewagę nad funkcjami ruchowymi, instynktowymi i emocjonalnymi; człowieka racjonalnego, który do wszystkiego podchodzi od strony teorii, od mentalnej rozwagi.
Każdy człowiek rodzi się człowiekiem nr 1, 2 albo 3.
Człowiek nr 4 nie rodzi się gotowy. Rodzi się on jako nr 1, 2 lub 3 i staje się nr 4 dopiero w wyniku wysiłków o określonym charakterze. Człowiek nr 4 jest zawsze efektem pracy szkoły. Nie może się on taki urodzić ani przypadkowo rozwinąć; zwykłe wychowanie czy edukacja nie mogą stworzyć człowieka nr 4. Człowiek nr 4 znajduje się już na innym poziomie niż ludzie nr 1, 2 i 3; ma on stały środek ciężkości, na który składają się jego idee, wartość, jaką nadaje pracy oraz jego związek ze szkołą. Na dodatek, jego centra psychiczne zaczęły się już równoważyć; jedno centrum nie góruje u niego tak nad innymi centrami, jak to się dzieje w wypadku ludzi należących do trzech pierwszych kategorii. On zaczyna siebie znać i zaczyna wiedzieć, dokąd zmierza.” 6
Biorąc wyżej wymienioną wypowiedź pod rozwagę i analogicznie przykładając do nich Ewangelistów wraz ze swymi opowieściami, dochodzimy do ciekawych wniosków.
Człowiek numer 1 i wszystkie cechy jego samoświadomości oraz odbiór świata go otaczającego to Mateusz wraz ze swą ewangelią.
Człowiek numer 2, to Marek, czyli Ewangelista nie znający Jezusa, ale emocjonalnie przywiązany do swego nauczyciela i w takim tez kontekście odczytać należy drugą ewangelię.
Łukasz to człowiek numer 3, czyli ten który prócz instynktu i pustego przekazu jak to jest w przypadku ewangelii wg Mateusza, ma pod sobą też emocjonalne odniesienie do Jezusa z Nazaretu. Łukasz także nie był uczniem Jezusa i nie znał go, natomiast jako człowiek silnie posługujący się swym intelektem, spisał wszystko co słyszał na temat Mesjasza i poprawił też poprzednią
Ewangelię Marka, więc w tym przypadku widzimy tak jak w podziale Gurdżijewa, iż człowiek numer trzy posiada wszystkie cechy swych poprzedników i dodatkowo swą moc intelektu. Analogicznie patrząc, Łukasz spisał to co było u Mateusza i Marka, poprawiając swego poprzednika i dokładając do tego to co zasłyszał od świadków znających Jezusa w sposób bardzo inteligentny i dobrze opisany.
Człowiekiem numer cztery, czyli tym od którego zaczyna się poznanie duchowe, tym który jest już człowiekiem numer 1,2 i 3 lub jednym z nich, jest w tym przypadku św. Jan.
Przypomnijmy, iż to jego ewangelia niesie ze sobą niesamowitą moc ezoterycznego nauczania, a więc takiego na które składa się instynkt, emocje i intelekt wraz z duchowym i obiektywnym poznaniem świata i siebie samego. Sądzę że ruchy mające ezoteryczny wydźwięk, jak wspomniani różokrzyżowcy i wolnomularze, zdają w jakiś sposób sobie sprawę z takiego podziału i dlatego tak wielką wagę przykładają właśnie do ewangelii Jana.
Gurdżijew nauczał, iż człowiek numer 4 nie rodzi się takim, lecz staje się w wyniku pracy nad sobą, i rzeczywiście jeśli odniesiemy taką systematykę do odczytu wszystkich czterech pism, uzyskamy ten sam podział, czego zwieńczeniem jest Ewangelia wg. Jana o zabarwieniu już ezoterycznym.
Przypatrując się samym ewangelistom oraz to kim byli, otrzymamy taki oto podział:
- Mateusza poznajemy jako celnika, który wedle ustanowień kapłanów, jest poganinem ponieważ żeruje jakoby na innych ludziach ściągając z nich podatki dla rzymian.
Cechą celnika jest materialne podejście do wszystkiego co go otacza. Uznawany jest za poganina ponieważ nie przedstawia sobą żadnych wartości jakie powinien mieć w sobie człowiek bogobojny.
Można wręcz rzec, iż jest to człowiek kierujący się tylko instynktem i materializmem. Żerowanie na innych dla dobra cesarstwa, można odczytać jako, podejście do życia bez własnego pomyślunku, tylko po to by przeżyć kolejny dzień i co istotne, bez zagłębiania się do samego siebie.
Podatki dla rzymian, to innymi słowy właśnie niskie pobudki, czysto instynktowne potrzebne tylko do przeżycia swego organizmu, ciała z którym w pełni się identyfikuje, a co przedstawione jest metaforycznie jako miasto w którym egzystuje czyli Kafarnaum.
Pamiętajmy także o tym, iż Mateusz przedstawiony jest jako nie tylko ewangelista, ale i jeden z uczniów Jezusa. Jest to dla nas ważna wskazówka. W związku z tym, że Mateusz jest dla nas człowiekiem numer 1, czyli takim jakim został stworzony, jest w pełni ludzkim automatem, działającym w sposób machinalny i czysto instynktowny. Dlatego jest przedstawiony jako pierwszy ewangelista, czyli ten który potrafi już myśleć w sposób co prawda automatyczny, ale już ludzki i dodatkowo jako uczeń Jezusa. Innymi słowy nie jest już zwierzęciem, chociaż kierują nim te same pobudki – czyli chęć przeżycia – ale stał się najniższym z ludzi według podziału.
Przypomnę także, iż jego symbolem w kościele jest człowiek z aniołem w tle lub też sam Mateusz przedstawiony jest jako osoba uskrzydlona. Żaden inny ewangelista nie jest ukazany jako postać ludzka. Jest to wskazówka, ze szkoły czysto egzoterycznej jaką jest kościół, do drogi prowadzącej na ścieżki ezoteryki. I tu mała dygresja dla przeciwników kościoła, aby mieć otwarty umysł wystarczająco silnie by móc odczytać to, co ta organizacja podaje nam na „tacy”. Powracając do symbolu ewangelisty Mateusza, jego wizerunek uskrzydlonej postaci ludzkiej lub postaci z aniołem, oznacza iż stworzenie nie jest zwierzęciem, ale już istotą ludzką z własnymi, choć niskimi cechami, jak choćby najniższa z możliwych samoświadomość egzystencjalna. Nie jest to jedyne przesłanie tego symbolu, ale o tym w dalszej części.
Jest jeszcze jedna rzecz przemawiająca za trafnością teorii porównania Mateusza i jego ewangelii do człowieka numer 1 wraz z charakterystyką. Otóż, jeśli przyjrzymy się znaczeniu imienia Mateusz (z hebrajskiego Mattaj) odkryjemy iż oznacza ono  „dar Jahwe”, czyli dar Boga. Co w pełni możemy identyfikować z teorią mówiącą o kolejnym stworzeniu bożym jakim jest istota ludzka, zaraz po zwierzęciu. 
- Marek to dla nasz człowiek numer 2. Ewangelista nieznający Jezusa i niebędący jego uczniem, jednakże w pełni identyfikujący się z nim i jego naukami. Marek to człowiek znający już historię Mesjasza, czyli powiedzieć można iż jest człowiek kierujący się także najniższą świadomością, czyli taką jak w przypadku Mateusza. Równocześnie podąża za swymi nauczycielami, wpierw św. Pawłem potem św. Piotrem, kierując się emocjonalnym związkiem z opowieściami o Jezusie oraz chęcią bycia przy ludziach których wielbi ze względu na ich wiedzę i tryb życia.
Mówiąc nieco prościej, podąża za tym co lubi, chociaż nie w pełni to rozumie. Emocje nakazują mu jednak trwać przy swych nauczycielach.  Ewangelia jest przykładem, iż emocjonalny związek z przypowieściami jest dla niego niesłychanie ważny. Przykładem niech będzie przytoczona wcześniej wypowiedź Euzebiusza z Cezarei i istotnym pod tym względem fragment:
„Miał bowiem tylko jeden cel: nie pominąć niczego z tego, co słyszał, i niczego nie przekręcić.” 7
Fascynacja, zauroczenie, przywiązanie i silne uczucia – to emocje. Ewangelia ta jest najkrótsza, co też jest wskazówką samą w sobie. Sami potrafimy wywnioskować na podstawie własnych doświadczeń, iż to co jest dla nas emocjonalnym przeżyciem nie jest stanem długotrwałym.
Tym charakteryzuje się długość tej części Nowego Testamentu, jak i przekaz zawarty w tym dziele. Szczególną wagę Marek, przypisał wyższości nad siłami zła oraz czynom Jezusa. Jeśli naszą uwagę skierujemy ku temu co ważne było dla autora, w historii Mesjasza, wówczas znów widzimy doświadczenie z szczególnym uwzględnieniem emocji pozytywnych jak i negatywnych. Jak wspomniałem wcześniej, Marek wiedział już o Mesjaszu. Przyrównując to do informacji o Mateuszu, zauważymy, iż autor drugiej ewangelii jest świadom bycia istotą ludzką uzupełnioną już o kolejne cechy o wydźwięku uczuciowym. Tak więc jest naszym człowiekiem numer 2.
Nie był uczniem Jezusa -  i to jest dla nas wskazówką. Uczniem, jak wskazałem, musiał być pierwszy ewangelista, ponieważ jest on pierwszym człowiekiem zaraz po zwierzętach, drugim człowiekiem jest ten który czerpie z pierwszego i uzupełnia go kolejnym skokiem rozwojowym, ale bazą, fundamentem pozostaje jedynka. Dlatego Marek nie jest już bezpośrednio połączony z Jezusem jako jego uczeń, ale jako ten który już usłyszał o Mesjaszu, czyli jest już świadom istnienia takiego człowieka, jednakże nie rozumie go tak jakby tego chciał, stąd silne uczucie lecz brak zrozumienia nauki Mesjasza i co za tym idzie długość drugiej ewangelii.
Symbolem Marka jest skrzydlaty lew. Zastanawiając się nad przekazem tego symbolu w kontekście człowieka numer 2 (o kolejnym uosobieniu symbolu w dalszej części będę mówił), musimy dowiedzieć się jakie znaczenie może mieć  lew w odniesieniu do Marka. U Mateusza symbolem był, człowiek, co już zostało wyjaśnione. Lew jest zwierzęciem i jest symbolem drugiego ewangelisty, co nie oznacza jednak, iż drugi i każdy następny z autorów, uwstecznił się w swym rozwoju!
Lew w średniowieczu przedstawiany był jako zwierze pożerające ludzi – co oznaczać miało siłę groźnych i zgubnych mocy. W tym przypadku, możemy odnieść to na grunt omawianego symbolu Marka. Emocje mogą okazać się niebezpieczne , jeśli nie będziemy ich my ludzie zahamowywać – my czyli istoty ludzkie możemy zostać owładnięte przez groźne emocje. Widać tu silne powiązanie pomiędzy symbolem człowieka (Mateusz), a jego cechą –lwem- czyli emocjami (Marek), które są naszą naturą, ale które okazać mogą się zgubne. Na koniec sprawdźmy, co oznacza imię Marek i jakie odnajdziemy w nim odniesienia do naszej hipotezy.
Marcus po łacinie oznacza „należący do Marsa”. Mars to rzymski Bóg wojny i wojowników, a więc silne emocje odznaczające się wojną i co za tym idzie ludobójstwem. Możemy więc imię odczytać jako „przynależny do swych emocji”.
- Łukasza możemy przedstawić jako człowieka numer 3, tak jak i jego ewangelię.
Nie był on uczniem Jezusa z Nazaretu, ale podobnie jak Marek, był człowiekiem który słyszał o Mesjaszu i również był uczniem św. Pawła. Z przekazów historycznych jak i samej interpretacji jego pracy autorskiej, widzimy że korzystał z Ewangelii Marka, którą udoskonalił i uzupełnił. Odnosząc to do cech człowieka numer 3, zauważamy znów pewne analogie, jak w przypadku człowieka numer 2. Oznacza to, iż Łukasz wie że jest istotą ludzką, zna swe emocje, jednakże dodatkowo rozwinięty jest u niego intelekt, który w przypadku człowieka numer 3 jest środkiem ciężkości etapu rozwojowego. Jak wytłumaczyłem to na przykładzie Marka, tak i Łukasz nie mógł być bezpośrednim uczniem Jezusa. Analogia ta sama, lecz sprawą dodatkową jest jego racjonalne podejście do życia jak i mentalna rozwaga.
Według Nowego Testamentu, jak i historyków kościelnych Łukasz był lekarzem i intelektualistą.
Co to oznacza dla naszej hipotezy? Przede wszystkim czytając tę ewangelie, spotkamy się już z innym stylem pióra i innymi ważnymi dlań szczegółami, aniżeli w przypadku jego dwóch poprzedników.
Przekaz jest pisany przez osobę inteligentną, sucho podchodzącą do faktów zawartych w przypowieściach. Zawód lekarza wskazuje na silny rozwój intelektu, jak i roztropność i rozwagę w słowie , a tym bardziej w czynie. Jednakże jest i jeszcze jeden argument w jego zawodzie, dla poparcia hipotezy o ezoterycznym znaczeniu ksiąg i domniemanych autorów. Mianowicie, praca lekarza polega na pracy nad ludzkim ciałem, jego funkcjach i celach. Odnieść możemy to na grunt  podziału na człowieka numer 1,2 i 3. Wiemy już że jedynka to instynkt, dwójka uczucia, trójka inteligencja – jeśli powiążemy razem wszystkie trzy typy, w jedną osobę, jaką jest Łukasz, czyli nasz człowiek numer 3, wówczas odkrywa się przed nami człowiek pracujący nad sobą, ale nie w sensie duchowym, ale materialnym i racjonalnym.
Taka postawa, charakteryzuje człowieka zamkniętego na duchowość, ale otwartego na wszelkie przejawy tego co może dotknąć, zmierzyć i zważyć. Jeśli przeprowadzilibyśmy sondaż uliczny, gdzie pytaniem byłoby wskazanie zawodu świadczącego o mądrości człowieka który go wykonuje, wówczas wygranym  okaże się właśnie zawód lekarza…
Można by stwierdzić w dzisiejszych czasach, że nie ma już nic poza intelektualnym rozwojem, ponieważ coś takiego jak duchowość jest także podejmowana próbą racjonalnego tłumaczenia. Można lecz tylko w czasach o racjonalnym sposobie bycia, innymi słowy takimi jak teraz i bardzo zbliżonymi do epoki, gdy Biblia była kompletowana jako jedna księga, jednakże nie możemy powiedzieć z całą pewnością i przekonaniem kto konkretnie układał księgi i czym się kierował. Czy to rozwiązanie, aby dotrzeć do osób poszukujących wiedzy, Gnozy, sekretnego nauczania dla wtajemniczanych, było celowym zabiegiem, które miało być ukryte między wierszami ksiąg biblijnych? Wiele wskazuje na to że tak, tym bardziej jeśli zaczniemy spoglądać na całą Biblię jako zbiór poszczególnych momentów rozwoju człowieka - momentów, które składają się z jeszcze kolejnych, i kolejnych, niczym fraktal... Postaram się to rozwinąć w kolejnym rozdziale, na razie wróćmy do podstawowego wątku.
Społeczeństwo charakteryzuje się w pełni racjonalnym podejściem do życia, więc czy oznacza to iż na człowieku numer 3 powinno zakończyć się wszystko? Jeśli tak by miało być w rzeczywistości, wówczas nie potrzebna byłby ewangelia wg Jana – o której za moment. Powracając do racjonalnego człowieka numer 3, jego środka ciężkości czyli intelektu, jego emocji oraz instynktów i przyrównując je do koncepcji człowieka w czasach dzisiejszych, odnajdziemy pewien haczyk.
Mianowicie, można przyjąć iż człowiek numer 3, jest już pewnym obwodem zamkniętym, to znaczy wszelkie atrybuty materialnego i fizycznego życia kończą się właśnie na tym stopniu. To tu zakończone jest racjonalne podejście do rzeczywistości i tu kończy się gruba materia naszego życia, jednakże ten zamknięty zbiór jest nam potrzebny, aby wejść w kolejny etap, jakim jest początkowa duchowość, czyli według podziału istnienie człowieka numer 4, który jest nową jakością bycia jako istoty ludzkiej. Więc na dzisiejszym etapie naszego rozumowania, zbiór jakim nie wątpliwie jest człowiek numer 3, jest także i naszym zerem w odliczeniu kolejnego etapu ewolucji istoty ludzkiej, gdzie zerem będzie numer 3,a jedynką numer 4.
Posłużyłem się tym przykładem w odniesieniu do Łukasza, ponieważ jest to dobry moment na dygresję odnoszącą do analogii pomiędzy racjonalnym typem ewangelisty Łukasza, a naszym dzisiejszym byciem jako społeczeństwa ogólnie ujętego.
Skupmy się teraz nad jedną z interpretacji symbolu św. Łukasza (jedną, ale nie jedyną jednakże obiektywnie rozumując połączoną w swej wielości w jedność). Symbolem Łukasza jest byk.
Czym jest symbol byka? Byk jest uosobieniem siły, męskości i płodności, czyli wszystkiego co utożsamić można człowiekiem stricte materialnym w szerokim rozumieniu tegoż słowa.
W Egipcie znany był kult Apisa, boga przedstawianego jako byk. Byk z tarczą między rogami,



symbolizował Ozyrysa, czyli także i Boga zmarłych. Podczas uroczystości rytualnego zabicia byka jako ofiary świątynnej, inscenizowano także jego zmartwychwstanie poprzez wprowadzenie młodego byczka. Miało to oznaczać narodzenie się na nowo na łonie świątynnym.
Podobne obyczaje wprowadzono w kulcie Mitry, gdzie według podań Mitra mordował byka z którego ciała wyrastały nowe kwiaty i rodziły się nowe zwierzęta. Ogólnie ujmując można by rzec, iż byk był symbolem płodności, śmierci i zmartwychwstania. Jest to ważne w odniesieniu do przesłania trzeciej ewangelii i charakterystyki Łukasza jako człowieka numer 3. Symbol płodności byka odnieśmy do prób spłodzenia człowieka numer cztery, czyli jakościowo innego i nowego od swego poprzednika czyli numeru trzy. Siła i wojowniczość, jaką cechuje się byk to cechy człowieka pogrążonego w świecie racjonalnym i materialnym, ani jedna ani też druga cecha nie jest tu ukazana jako siła duchowa, lecz ta pochodząca od intelektu, emocji i instynktu.
Człowiek numer 3 próbuje spłodzić człowieka numer 4 lecz sam umiera (dla świata jaki znał jako 1,2 lub 3), zmartwychwstając jako człowiek numer 4. Symbol Łukasza jako byka, mają ukazać właśnie te wymienione powyżej przykłady z naszej historii, których można by jeszcze mnożyć i doszukać się w różnych regionach świata.
Na koniec przyjrzyjmy się znaczeniu imienia Łukasz i spróbujmy odnaleźć analogie do interesującego nas tematu. Imię Łukasz pochodzi od rzymskiego imienia Lucjusz (z łacińskiego Lux) „urodzony o świcie” lub „urodzony w świetle”.
Co to oznacza? Jak wspomniałem, jakość człowieka numer trzy jest zbiorem zamkniętym, w którym zawarte są wszystkie przymioty człowieka materialnego, a więc instynkt, emocje, intelekt. Zbiór ten, jest także początkiem do zrodzenia nowego człowieka, jakim jest człowiek numer 4, który według Gurdżijewa nie rodzi się naturalnie, ale tworzy się we wnętrzu
człowieka numer 1,2 lub 3.
Dlatego imię to oznaczać musiało nowy początek, jak i koniec, co zgodne jest z układem w takiej kolejności wszystkich trzech ewangelii.
Zanim przejdziemy do Ewangelii Jana i jego autora, chciałbym posłużyć się podsumowującym typy ludzi 1,2 i 3, przykładem. Posłużę się cytatem z książki Wojciecha Kulczyka pt.: „Wprowadzenie do nauk Gurdżijewa”. Oto fragment, który dobrze opisuje wszystkie trzy typy:

„Ludzie należący do trzech pierwszych typów odbierają rzeczywistość różnie, w zależności od swoich dominujących centrów. Zachowanie ich jest automatyczne, a życie charakteryzuje walka, przemoc, stresy i brak prawdziwego rozumienia. Ze względu na to, że każde centrum ma inne rozumienie, inny „język”, ludzie ci nie są w stanie zrozumieć siebie nawzajem, nawet jeżeli używają tych samych znanych słów, ponieważ interpretacja tych słów jest różna.
Gurdżijew mówi, że należą do „kółka pomieszanych języków z wieży Babel”.
Oczywiście nie ma na myśli języka opisującego świat materialny, ale język opisujący świat psychiczny i duchowy. Ludzie należący do tych typów mogą funkcjonować bardzo efektywnie w społeczeństwie, osiągać uznanie ludzi podobnych do siebie, ponieważ przystosowali się do odpowiadającego im trybu życia.
Jeżeli życie dookoła nich zmieni się, na przykład na skutek wojny, rewolucji czy osobistych nieszczęść, tacy ludzie stracą równowagę i z trudnością dostosują się do nowej sytuacji.”
8

- Jan jest ostatnim autorem ewangelii kanonicznych. Ten zbiór opowieści jest niewątpliwie najważniejszy ze wszystkich czterech. Przesłanie dotyczące prób odnalezienia samego siebie, jest niesłychanie wymowne w treści o charakterze ezoterycznym.
Ewangelię, jak i samego autora, możemy śmiało przyrównać do jakości bycia człowieka numer 4.
Jak opisałem to w przykładzie Łukasza, trzy pierwsze ewangelie zamykają jakoby zbiór charakterystyki dla człowieka materialnego i tym samym tworzą obraz człowieka jakiego znamy.
Ten zbiór nazwałem zerowym, ponieważ jest on punktem wyjścia dla nowego człowieka zbudowanego na fundamencie materialnym. Przyglądając się osobie Jana, zauważalną cechą jest fakt, iż był on nie tylko autorem ewangelicznym, ale i bezpośrednim uczniem Jezusa z Nazaretu, czyli podobnie jak Mateusz.
Osoba Jana jest nową jakością istoty ludzkiej, od której rozpoczyna się kolejny krok ewolucji człowieka. Nowy Testament musiał zaadoptować jako twórcę ewangelii, pisarza który nie tylko był autorem kolejnej opowieści, ale i bezpośrednim uczniem Jezusowym, po to aby rozpocząć kolejny etap w rozwoju człowieka, jakim jest jego uduchowienie.
Z przekazów biblijnych wiemy, że Jan był ukochanym uczniem Jezusa, co nie jest bezpodstawne. Jeśli próbowalibyśmy odnaleźć przykład mówiący o zasadności takiego  stwierdzenia, niestety nic nie znajdziemy w Nowym Testamencie, a i przedstawiciele kleru, nie będą potrafili jednogłośnie wypowiedzieć się na ten temat. Odpowiedź na to pytanie, znaleźć można w systematyce jaką przedstawiam czytelnikowi. Mateusz przedstawia Jezusa bardziej jako człowieka ponieważ jako człowiek numer 1, jak i charakterystyka jego ewangelii jest rozpoczęciem poznania istoty ludzkiej, która jest nowym "gatunkiem" zaraz po zwierzętach (fundament materialny).
Jan także będąc uczniem, rozpoczyna nową jakość człowieka swą historią, można by rzec, iż jest kolejnym szczeblem w ewolucyjnej drabinie człowieka (fundament duchowy).
Dlatego Jezus nazywa go umiłowanym, ponieważ Jan jest przykładem od którego rozpoczyna się uduchowienie materialnej istoty ludzkiej. 


Koniec cz. II

Łukasz S.

Przypisy:
6. Piotr Demianowicz Uspieński "Fragmenty nieznanego nauczania. W poszukiwaniu cudownego."
7. Euzebiusz z Cezareii "Historia kościelna. O Męczennikach Palestyńskich."
8. Wojciech Kulczyk "Wprowadzenie do nauk Gurdżijewa"

Brak komentarzy:

Prześlij komentarz